Kultura

MIĘDZY NAMI KASZUBAMI

Podróżując po Kaszubach, natkniemy się niejednokrotnie na znaki z podwójnymi nazwami miejscowości – po polsku i po kaszubsku. Do kultywowania rodzimych tradycji przyznaje się blisko pół miliona mieszkańców Pomorza. Mają Kaszubi swój własny język, który oparł się wielowiekowej germanizacji, własną literaturę i obrzędowość. Niektóre obrzędy, jak ścinanie kani – symbolizuje zło drapieżnego ptaka, kaszubska Sobótka czy wielkanocny „dyngus” – okładanie się rózgami z jałowca, maja pogański rodowód. Większość związana jest jednak z życiem religijnym i katolickimi świętami. Kaszubi słyną ze swej pobożności. Przydrożne kapliczki, figury świętych i krzyże tzw. Bożemęki na rozstajach zrosły się na zawsze z tutejszym krajobrazem. Tłumy pielgrzymów odwiedzają Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Kaszub w Sianowie i słynną Kalwarię Wielawską. O tym, jak wygląda życie codzienne Kaszubów w minionych wiekach, najlepiej przekonać się, zwiedzając skansen we Wdzydzach Kiszewskich – najstarsze w Polsce muzeum na wolnym powietrzu. Tradycyjne stroje, wyroby rzemiosła artystycznego i ludowe instrumenty muzyczne (wśród nich słynne diabelskie skrzypce) można też podziwiać w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach. Kaszubską kulturę najlepiej jednak „smakować „ podczas organizowanych także z myślą o turystach festynów i imprez cyklicznych, takich jak kartuską Biesiadę Kaszubską, turniej gawędziarzy ludowych w Wielu czy Międzynarodowy Festiwal Folkloru.

Warto również odwiedzać pracownie ludowych artystów i warsztaty rzemieślnicze. Powstają w nich znane na całym świecie hafty kaszubskie, drewniane świątki, kosze z wikliny i korzenia sosny, rogowe tabakierki (wszak prawdziwy Kaszub nie może obyć się bez tabaki!) i wyroby ceramiczne. Przy najsłynniejszym, działającym od stu lat warsztacie garncarskim rodziny Neclów w Chmielnie utworzono Muzeum Ceramiki Kaszubskiej. Współcześni kaszubi coraz rzadziej utrzymują się, wzorem swych ojców, z uprawy roli czy rybołówstwa, a coraz częściej – z turystów. Na Pojezierzu naliczono ponad 600 hoteli, pensjonatów, ośrodków wypoczynkowych i kempingów, działa tez mnóstwo gospodarstw agroturystycznych. Przybywają więc na Kaszuby plażowicze, żeglarze, kajakarze, wędkarze, myśliwi, zbieracze runa leśnego i amatorzy wczasów w siodle. Kiedy wzgórza pokryje śnieg i zamarzną jeziora, ich miejsce zajmują, narciarze, saneczkarze i bojerowcy. Restauracje, gospody i zajazdy serwują z myślą o przyjezdnych kaszubskie specjały: czerninę, zupę z węgorza, rybną jajecznicę, ziemniaki z gęsią okrasą i maślanką.

Nie samą wszakże turystyką żyją Kaszubi. W miastach działa mnóstwo większych i mniejszych firm. Do Najbardziej znanych zakładów przemysłowych należy fabryka porcelany „Lubiana” – jeden z czołowych polskich eksporterów.

Szwajcaria Kaszubska to prawdziwe zagłębie truskawkowe. W sezonie na Złotej Górze koło Kartuz odbywa się Truskawkobranie – święto plonów połączone z barwnym festynem.

Kaszuby, Kaszuby wołają nas – przekonują słowa popularnej na Kaszubach piosenki. Zapewniają, że kto chce spędzić dobre wczasy, niech w kaszubskie jedzie lasy… Zachęcają do przyjazdu! Zapraszają! Wołają lasy, wołają jeziora, rzeki, wzgórza, woła morze. Bo Kaszuby to i Bałtyk i pojezierze i Bory Tucholskie.

Opowiada się, że Pan Bóg tworząc świat obdarowywał poszczególne krainy różnymi dobrami. O Kaszubach przypomniał sobie dopiero wówczas, gdy zakończył swoje dzieło. Z wielkiego worka wysypał więc to, co pozostało mu po stworzeniu innych krain. I tak dostało się Kaszubom z każdego bogactwa po trochu…

Jest tu rzeczywiście wszystko, czego można zapragnąć: góry, czyste powietrze, słoneczne plaże, ciche jeziora, krystaliczne rzeki, malownicze wzgórza, kwieciste łąki, cieniste lasy, tajemnicze uroczyska, przyrodnicze osobliwości, interesujące zabytki. I gościnni, pracowici mieszkańcy. Można tu polować, wędkować, zbierać jagody i grzyby, wędrować pieszo, jeździć na rowerze, konno na oklep i bryczką, pływać kajakami, żeglować, uprawiać windsurfing, bawić się przy dźwiękach kapeli kaszubskiej, skosztować smakowitych potraw, zażyć tabaki – na zdrowie! Uważa się – i słusznie – że to jeden z bardziej atrakcyjnych zakątków Europy,

Na północy Kaszuby przylegają do Bałtyku. Kiedyś obejmowały o wiele dłuższy odcinek wybrzeża: protoplaści dzisiejszych rdzennych mieszkańców Kaszub mieli zamieszkiwać szeroki pas nadmorski między Wisłą a Odrą. Z biegiem wieków obszar ten znacznie się skurczył, ale Kaszubi przetrwali. Zachowali wyjątkowo dużo ze swej tradycji, obyczajów, odrębnej kultury. Świat kaszubski pełen jest do dzisiaj tajemnic – znaków symboli, myślenia magicznego, wierzeń i wyobrażeń, obrzędów i rytuałów. Przede wszystkim jednak Kaszubi utrzymali swój główny wyróżnik – język, skarb, który ostał się z dawnej pomorszczyzny, żyje, rozwija się, wyraża w literaturze i pieśni, coraz śmielej wkracza do szkół i kościołów. Język, który – jak pisał poeta – z biegiem czasów stroił się do nut morza i lasów.

Liczbę Kaszubów szacuje się na około pół miliona. Zdecydowana większość mieszka obecnie w województwie pomorskim, którego stolicą jest Gdańsk, miasto o tysiącletnim udokumentowanym rodowodzie, także przez Kaszubów uważane za ich stołeczny gard (gród). Kaszubskie korzenie ma również portowa i jakże światowa Gdynia oraz letniskowy Sopot, ale większość Kaszubów mieszka w powiatach puckim, wejherowskim, kartuskim i kościerskim, a częściowo chojnickim, człuchowskim, bytowskim, lęborskim i słupskim.

Na północy więc Bałtyk. Otwarte morze z Polską Riwierą – jak bywa określany ciąg miejscowości letniskowych na Pobrzeżu Kaszubskim.
Szerokie czyste plaże, czyste powietrze przepełnione leczniczym jodem, orzeźwiająca bryza – wiaterek towarzyszący spokojnemu morzu – to wszystko zaludnia w sezonie wybrzeże i pobrzeże. Szczególnym powodzeniem cieszą się od czasów międzywojennych plaże na mierzei helskiej. Niezwykły to półwysep, długi na 34 kilometry, pozostający zarazem ostoją kaszubskiej tradycji rybackiej.

Północne Kaszuby to także żyzne, bogate ziemie, łąki z roślinnością atlantycką, pradawna Puszcza Darżlubska, rozległe błota Bielawskie i Karwieńskie – pełne ptactwa i zwierzyny. Jest tu też ogromne Jezioro Żarnowieckie, trzecie co do wielkości na Kaszubach (ustępuje jedynie jeziorom Łebsko i Gardno). Żeromski pisał o tej okolicy, że ptak staje tu w locie i na skrzydłach nieruchomych się waży, bo nie może się napatrzyć tego cudu ziemskiego.

Środkową część Kaszub zajmuje pojezierze – kraina wybujałych wzgórz morenowych, urwistych stoków, przepastnych wąwozów, głębokich przełomów, malowniczych jezior, krętych i wartkich strumieni, potoków i rzek, szerokich pól i łąk, rozległych lasów, dróg obsadzanych liściastym starodrzewem. Autor bezimiennej broszury, wydanej w Królewcu w 1880, nazwał te strony „modrym kraikiem” – z powodu głębokiego błękitu licznych jezior rozsianych wśród wzgórz i lasów. Z tego samego powodu bywa obdarzana mianem Szwajcarii Kaszubskiej. Zaczęto używać tego określenia już w połowie XIX wieku. I chociaż niektórzy uważają, że to nazwa pretensjonalna, przyjęła się i pojawia się nawet w tytułach przewodników po środkowych Kaszubach.

Jezior tu setki. Układają się w łańcuchy, wianki, z których najbardziej urokliwe jest kółko raduńskie, ulubiony szlak miłośników spływów kajakowych. Jeziora te spina Radunia – niekwestionowana królowa rzek kaszubskich.

Bogactwem pojezierza są nie tylko wody, ale i lasy. Wiosną seledynowe świeżą zielenią, jesienią – złociste. W pięknych buczynach porastających wąwozy, nad brzegami potoków spotyka się nawet rośliny górskie.

Królową wzniesień na Pojezierzu Kaszubskim jest Wieżyca (najwyższe wzniesienie na Niżu Środkowoeuropejskim), wyrastająca z pasma Wzgórz Szymbarskich. Nowo powstała platforma widokowa na Zamkowej Górze to kolejny punkt widokowy roztaczający piękne widoki i panoramy. ”Lasek, a za laskiem piaskiem, a potem znowu piasek” – tak scharakteryzował ktoś ziemię kaszubską. Ale najbardziej ten opis przystaje do południowej jej części. To kraina sandru. Wypukłości ustępują równinie, piaski pokrywają bory czernicowe. Nigdzie nie ma tylu jałowców – krzewów, które na piaszczystej, jałowej ziemi, nie wiadomo skąd czerpiąc soki, wyrastają do wielkości drzew, przybierając przemyślne kształty: słupów, kopic, wież zwieńczonych na dodatek iglicami. Dużo tu zwierzyny. Również grzybów, którym odpowiada sosnowe otoczenie.

Pejzaż stonowany, pozbawiony kontrastów. Wciąż nie brak jezior, ale nie występują już w takim nagromadzeniu jak na obszarach położonych dalej na północ. Na Zaborach, jak nazywane są te południowe strony, a także sąsiadujących z nimi od zachodu Gochach, wiele jest wioseczek zagubionych w lasach, żyjących własnym rytmem.

W pobliżu Chojnic, które Jan Długosz nazwał Kluczem i Bramą Pomorza, a które współcześnie stanowią południową Bramę Kaszub, powstał niedawno Park Narodowy Bory Tucholskie, poświadczając wielkie walory przyrodnicze południowych Kaszub.
Na tym obszarze – od Bałtyku po Bory Tucholskie – rozciąga się kraina niezwykle malownicza i zróżnicowana. Ziemia, która – jak przekonywał Aleksander Majkowski w przewodniku wydanym w 1924 roku – „niedobitkom dawnego potężnego szczepu Pomorzan, rybakom i oraczom, dzisiaj daje ciężko zapracowany chleb, aczkolwiek mało urodzajna, wysoce oryginalne nosi oblicze”.
Zachowała je do dzisiaj. Jej piękno i osobliwości zachwycały i inspirowały poetów, malarzy, kompozytorów. Oczarowani Kaszubami, często w nich rozkochani ukazywali urodę tej północnej krainy, jej szczególny koloryt.

Są tu jeszcze zakątki, których nie dotknęła cywilizacja. A jednocześnie w ostatnich latach na Kaszubach dołożono wiele starań, żeby przyciągnąć turystów, zapewnić im jak najlepsze i zróżnicowane warunki wypoczynku. Powstały hotele, pensjonaty, kwatery agroturystyczne, kąpieliska, przystanie, wypożyczalnie sprzętu, stadniny koni, pola biwakowe, korty tenisowe.
Kaszuby, Kaszuby, wołają nas…